Klimat dzisiejszych zdjęć jest dosyć specyficzny, pogoda za oknem nie pozwala nam na zbyt wiele. Marzą mi się pastelowe czy żywe połączenia na blogu... No ale trzeba sobie jakoś radzić ;-) Na szczęście puściła mnie choroba i dziś czuję się już o niebo lepiej, ale szarość za oknem powoduje nieciekawy nastrój. Stylizacja adekwatna do panującej aury, szara sukienka i czerń. Moja nieśmiertelna ramoneska i slip-ony w połączeniu z sukienką o takim fasonie? Dlaczego nie ;-)
Jak wam się podoba? I czy was też przygnębia jak mnie ten widok za oknem..?!